LoRaWAN, czy to lata do stratosfery? Ależ oczywiście. Ten post jest niejako kontynuacją poprzedniego, który opowiadał o naszych kapsułach budowanych w 2005 roku.
Historycznie LoRa (warstwa fizyczna) została wymyślona i opatentowana przez Semtech w czerwcu 2014 roku. W kolejnym roku powstała LoRa Alliance – organizacja non-profit skupiająca podmioty zainteresowane rozwojem tej technologii.
Architektura zbliżona jest do istniejących sieci komórkowych:
– sieć stacji bazowych (struktura gwiazdy)
– duży zasięg stacji (kilometry)
– urządzenia końcowe zasilane bateryjnie
Mimo wszystkich swoich zalet, istnieją tez ograniczenia związane z optymalizacja dla IoT oraz M2M. Są to między innymi surowe zasady dotyczące zajętości łącza, bardzo zwięzłe i rzadko wysyłane wiadomości, jak również ograniczona szybkość transmisji.
Struktura sieci LoRaWAN składa się z następujących elementów:
– NODE – urządzenia końcowe z interfejsem LoRaWAN
– GATEWAY – stacja bazowa / koncentrator LoRaWAN
– NETWORK SERVER – routing pomiędzy stacjami bazowymi, a serwerami aplikacyjnymi
– APPLICATION SERVER – obsługa aplikacji końcowych
LoRaWAN, czy to lata do stratosfery? Wyobraźcie sobie urządzenie na pokładzie, które nadaje mocą 10 razy mniejszą niż moc waszego telefonu komórkowego, a sygnał dociera do bramki oddalonej o przeszło 700 kilometrów. Tak, to się dzieje naprawdę.
W ciągu ostatnich 3 lat zespół Copernicus Project dokonał wielu testów technologii wysyłając kapsuły zawierające trackery LoRaWAN.
Więcej na ten temat w kolejnych postach.
Credit: fragmenty prezentacji Mariusza Kubasa ze Stowarzyszenia Otwarta Sieć Rzeczy.